Na fasadzie Szkoły Podstawowej w Tarnogórze widnieje już od jakiegoś czasu, ale z uwagi na obostrzenia związane w pandemią, dopiero teraz mural inspirowany wydarzeniami z okresu II wojny światowej doczekał się odsłonięcia.
23 kwietnia 1944 samolot angielskiej RAF Halifax JP224 roku leciał z Włoch ze zrzutem dla placówki Armii Krajowej w okolicach Opola Lubelskiego. 20 minut przed planowanymi działaniami awarii uległy najpierw dwa, a później trzeci z czterech silników maszyny. Siedmiu członków załogi zdążyło wyskoczyć na spadochronach zanim samolot rozbił się w okolicach Tarnogóry. Czterej lotnicy uniknęli schwytania przez Niemców dzięki pomocy miejscowej ludności oraz żołnierzy Batalionów Chłopskich i Armii Krajowej. Piąty członek załogi znalazł schronienie u rodziny Deców we wsi Smolarzyny, gdzie doczekał końca wojny. Dwóch pozostałych lotników dostało się do niewoli, ale szczęśliwie udało im się przeżyć i wrócili do swoich rodzin.
Pamięć o wydarzeniu co roku pielęgnują mieszkańcy Tarnogóry, którzy spotykają się przy kamieniu upamiętniającym wypadek, aby złożyć okolicznościowe wiązanki.
Tym razem spotkaniu towarzyszyło odsłonięcie wspomnianego muralu, którego autorem jest Ernest Cebula, nauczyciel plastyki w Szkole Podstawowej i Liceum Ogólnokształcącym w Nowej Sarzynie. Ponadto w budynku szkoły odbyła się prelekcja przygotowana przez prezesa Stowarzyszenia Przyjaciół Tarnogóry Edwarda Kaka.
W uroczystości udział wzięli również przedstawiciele Powiatu Leżajskiego: Członek Zarządu Powiatu Krzysztof Trębacz oraz naczelnik Wydziału Promocji i Współpracy Starostwa Powiatowego w Leżajsku oraz dyrektor Muzeum Ziemi Leżajskiej Jacek Kwieciński, którzy złożyli kwiaty przy pomniku.
Informację zamieściła: Natalia Nowicka
Fot. Agnieszka Kopacz/Sztafeta